Student teleinformtatyki ironmanem
W sierpniu miały miejsce zawody Enea IRONMAN Gdynia. Uczestnicy mieli do pokonania dystans 3,8 km etapu pływackiego, 180 km etapu kolarskiego oraz 42,2 km etapu biegowego.
Krzysztof Liszka student Teleinformatyki (II stopień) pokonał konkurencję i zajął I miejsce w kategorii M18 (mężczyźni 18-29 lat). Wszystkie etapy zawodów pokonał w czasie 11h 15 minut i 44 sekund. Serdecznie gratulujemy!
Krzysiek sport uprawia regularnie od 2,5 roku, ale dzięki swoim rodzicom, którzy zawsze skutecznie znajdowali mu różne zajęcia, nigdy nie mógł narzekać na nudę. Jego największą pasją jest rower, od którego zaczynał swoją przygodę z triathlonem. Od roku jest członkiem sekcji AGH Cycling, z którą godnie reprezentuje uczelnię i wydział na różnych zawodach akademickich i nie tylko.
Najbardziej wypoczywa spędzając czas aktywnie, ale jeśli aktualnie nie jedzie rowerem, nie biega, ani nie pływa – co zdarza się niezwykle rzadko opiekuje się swoimi pupilami – 2 kotami.
Udział w tego typu zawodach imponuje, choć niektórych wręcz przeraża. „Ironman” są zawodami, w których musisz przekraczać własne słabości i ograniczenia. Długotrwały wysiłek jest ekstremalnym obciążeniem dla organizmu, po zawodach uczestnicy borykają się niejednokrotnie z kontuzjami. Niemniej jednak śledzimy zawsze zawody z zapartym tchem i kibicujemy…
My także kibicujemy i już teraz czekamy na wieści z Mistrzostw Świata IRONMAN 2022 w Kailua-Kona na Hawajach, gdyż zwycięstwo w Gdyni zagwarantowało Krzyśkowi udział właśnie w tych zawodach. To najważniejsze zawody triathlonowe na świecie, więc nie dziwi, że udział w nich to spełnienie marzeń. To tam w 1978 r. odbyły się pierwsze zawody dla “ludzi z żelaza”. Wygrał wtedy taksówkarz, z zamiłowania triathlonista Gordon Haller. Swój bój ukończył po 11 godzinach 46 minutach. Jeden z zapisów w regulaminie mówił “Swim 2.4 miles! Bike 112 miles! Run 26.2 miles! Brag for the rest of your life!” – „Będziesz się tym szczycił do końca życia.”.
Wtedy jeszcze inicjator i organizator wyścigu John Collins przygotował trofea dla wszystkich, którzy przekroczyli metę (udało się to 12-u z 15-u startujących). Z metalowych części i nakrętki wykonał ludzika – „człowieka z żelaza”.
Wydarzenie stopniowo z spontanicznego pomysłu rozrosło się do gigantycznej sportowo-biznesowej korporacji WTC (World Triathlon Corporation), wartej około miliard dolarów.
Hasło zawodów Ironman to „Anything is possible” – „Wszystko jest możliwe”. Narodziło się po heroicznej walce 23-letniej uczestniczki zawodów w 1982 r. Julie Moss, która mimo początkowej przewagi w wyścigu doznała tak poważnego odwodnienia, że ostatni etap wyścigu dosłownie czołgała się do mety. Wydarzenie to oglądane zresztą przez miliony telewidzów telewizji jest zaliczane do jednego z najbardziej inspirujących wydarzeń sportowych na świecie.
Krzysztofowi raz jeszcze gratulujemy sukcesu w Gdyni oraz startu w zawodach w Kailua-Kona i życzymy mu przede wszystkim by zakończył wyścig bez kontuzji, pięknego finiszu i ślicznego medalu na mecie.
Fot. Datasport.pl, Ironman Poland, Maratomania.pl, materiały prywatne Krzysztofa